W ostatni dzień przed wakacjami Seniorzy wyruszyli na jednodniową wyprawę do urokliwego Sandomierza, miasta o duszy starej Polski, splecionego z legend, historii i zapachu lip. Ten wyjątkowy wyjazd stanowił nie tylko chwilę wytchnienia i radości ze wspólnego odkrywania piękna, lecz również był symbolicznym zwieńczeniem sezonu kulturalno-oświatowego 2024/2025-czasu pełnego spotkań, pasji i inspirujących przeżyć.
Podróż ku sercu Sandomierza wiodła przez Baranów Sandomierski, gdzie uczestnicy zatrzymali się, by zanurzyć się w renesansowej elegancji tamtejszego zamku. Pałac, nie bez przyczyny nazywany „małym Wawelem”, przywitał ich ciszą krużganków, śpiewem ptaków i chłodem kamiennych murów, niosących w sobie echa dawnych wieków.
Zwiedzanie tej architektonicznej perełki dostarczyło nie tylko estetycznych wzruszeń, ale również wielu niezapomnianych kadrów, które zatrzymały w czasie piękno miejsca i uśmiechy uczestników. Pierwsza część relacji fotograficznej, ta z Baranowa Sandomierskiego, oddaje magię tej przestrzeni i radość wspólnego przeżywania historii.
Zwiedzanie Sandomierza śladami Ojca Mateusza stało się dla Seniorów niezwykłą przygodą, swoistą podróżą przez świat fikcji spleciony z rzeczywistością tego wyjątkowego miasta.
Krocząc brukowanymi uliczkami, dobrze znanymi z telewizyjnych kadrów, uczestnicy z uśmiechem rozpoznawali miejsca, które tyle razy gościły na ekranie: rynek z majestatycznym ratuszem, wąskie zaułki pełne tajemnic, zabytkową katedrę oraz słynne schody, którymi serialowy duchowny przemierzał miasto na rowerze.
Szczególnym punktem zwiedzania była Podziemna Trasa Turystyczna, fascynująca sieć dawnych piwnic i tuneli, skrytych pod kamienicami starego miasta. Przemierzając kolejne korytarze, Seniorzy nie tylko chłonęli chłód średniowiecznych murów, ale też słuchali historii kupców, uciekinierów i mieszkańców Sandomierza z dawnych epok. To miejsce, które przenosi w czasie, z nutą tajemniczości i dreszczu przygody.
Nie zabrakło również wizyty w Muzeum Ojca Mateusza, przestrzeni, która z niezwykłą dbałością odtwarza serialowy świat. Uczestnicy mogli zasiąść w gabinecie komisarza Możejki, spojrzeć przez biurko Natalii, a nawet zajrzeć do zakrystii Ojca Mateusza. Ta interaktywna ekspozycja wywołała wiele uśmiechów, wzruszeń i serdecznych rozmów, była okazją nie tylko do wspomnień, ale też do wspólnego zdjęcia z bohaterami serialu… choćby w formie figury woskowej.
Sandomierz piękny sam w sobie, dzięki tej niezwykłej ścieżce nabrał dodatkowej głębi. Spacer śladami Ojca Mateusza stał się nie tylko spotkaniem z serialowym bohaterem, ale też z samym sobą , z dziecięcą ciekawością, potrzebą zachwytu i radością odkrywania.
Ten dzień jeszcze się nie skończył, bo przed nami jeszcze droga powrotna do Bytomia ale już został utkany z ciepła, śmiechu i słońca, który zostanie w pamięci nie tylko jako zwiedzanie miasta, ale jako opowieść przeżywana razem – odcinek, który napisało samo życie.